TYVEK to syntetyczny materiał wykonany z gęstej polietylenowej przędzy. W zależności od zastosowania występuje w wersji utwardzonej, lub miękkiej która w tym wypadku bardziej nas interesuje. Generalnie na pierwszy rzut oka wygląda jak papier. Można po nim pisać, można go poskładać maksymalnie siedem razy i tu chyba kończy się podobieństwo.
TYVEK nie przepuszcza wody w formie ciekłej, jednak nie zatrzymuje pary wodnej. Jest sam w sobie wytrzymały na rozerwanie, jednak łatwo go przeciąć mechanicznie nożyczkami, lub nożem. Jest lekki i oddychający o neutralnym pH. Można go swobodnie prać i nie wymaga prasowania. Co ważne jest to materiał który łatwo poddaje się recyklingowi i uważany jest za ekologiczny. Jednak co ważne nie należy go wyrzucać do pojemników przeznaczonych na papier, bo jest plastikiem.

Wynaleziono go w 1955 roku w firmie DuPont i po udoskonaleniu w 1959 roku wykorzystywano go głównie w budownictwie. Obecnie wykorzystuje się go na całym świecie w różnoraki sposób. Z ciekawych zastosowań można wspomnieć o kilku krajach w których w latach dziewięćdziesiątych na TYVEKu drukowano swoje banknoty, albo o zastosowaniu TYVEKu do produkcji Środków Ochrony Indywidualnej podczas pandemii COVID-19. Idę o zakład, że każda osoba czytając tą notatkę zastanawia się, czy miała kontakt z TYVEKiem? A kojarzycie opaski festiwalowe które zakładają nam na nadgarstki i które w zależności od siły z jaką zostaną zapięte można, lub nie można przekazać swojemu kumplowi żeby też wszedł? To jest TYVEK. W szpitalach też są wykorzystuje się podobne opaski. Wątpię jednak, że ktoś się nimi wymienia.

My postanowiliśmy wykorzystać TYVEK do produkcji nerek. Myślę, że się zgodzisz, że są sztos: